[Dlaczego powiedziano: o czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze.]

l. Pozwól zatem, że poszukamy znaczenia innego śmiechu wartego fragmentu Ewangelii nie opartego na faktach, a opowiadającego jeszcze bardziej niedorzeczną historię. Stało się, że Jezus, po zakończeniu wieczornego posiłku, wysłał swoich uczniów przez morze, a następnie kroczy w ich kierunku o czwartej straży nocnej. A w tym czasie byli oni okropnie wyczerpani sztormem, gdyż dryfowali całą noc przeciw sile fal. Zatem czwarta straż byłaby o dziesiątej godzinie nocy, po której pozostają następne trzy godziny.

2. Ci, którzy opisują owe miejsca, mówią że nie ma w tamtejszej okolicy żadnego morza, lecz jedynie niewielkie jezioro, które bierze początek z rzeki płynącej przez doliny Galilei, niedaleko Tyberiady. Można z łatwością prze płynąć owo jezioro na małych łodziach nie dłużej niż w dwie godziny, a je zioro jest zbyt małe, aby miało czy to wzburzone fale, czy to sztorm.

3. Marek wydaje się nadmiernie dramatyzować, pisząc, że Jezus, po dzie więciu godzinach nocy, zdecydował się około godziny dziesiątej - to znaczy około czwartej nocnej straży - kroczyć poprzez jezioro do swoich uczniów, którzy dryfowali w tym czasie po tym stawie. Nazywa on to miejsce morzem - dokładniej: wzburzonym morzem, bardzo rozgniewanym żywio łem, który rzuca ich po falach, napawając lękiem o życie. Czyni on tak, jak się wydaje, aby następnie pokazać Chrystusa czyniącego wielki cud: nakazują cego burzy ucichnąć, a morzu uspokoić się, a przez to wybawić uczniów od niebezpieczeństwa głębi morza.

4. To tego rodzaju dziecinne bajki pozwalają nam zrozumieć, że ewange lie są teatralnymi wymysłami. Dlatego też każdy jeden ich wątek wymaga dokładnego badania.