Korespondencja 112-113

Pliniusz i Trajan

Pliniusz do cesarza Trajana

Jest to moją zasadą zwracać się do Ciebie, Panie, ze wszystkimi wątpliwościami. Któż bowiem mógłby albo lepiej mną pokierować, gdy się waham, albo pouczyć, gdy czego nie wiem.
Nigdy nie uczestniczyłem w śledztwie dotyczącym chrześcijan. Dlatego nie wiem, co i ile należy tutaj karać albo badać. I niemałe miałem tutaj wątpliwości, czy trzeba rozróżniać wiek oskarżonych, czy też ludzie nie wiedzieć jak delikatni niczym się tu nie różnią od silniejszych; czy ma się darować winę temu, kto jej żałuje, czy temu który w ogóle był chrześcijaninem, nie ma pomóc to, że nim być przestał; czy ma się karać za samą nazwę, choćby była wolna od występków, czy też występki związane z tą nazwą.

Na razie z tymi, o których mi donoszono, że są chrześcijanami. Gdy się do tego przyznawali, pytałem ich o to po raz drugi i trzeci grożąc karą śmierci. Tych, którzy przy tym obstawali, kazałem na śmierć prowadzić. Bo nie miałem wątpliwości, że cokolwiek było to, do czego się przyznawali, na pewno upór i nieugięta zawziętość winna być ukarana. Znaleźli się i inni, podobnie szaleni; co do tych, ponieważ byli obywatelami rzymskimi, wydałem rozkaz na piśmie, aby ich odesłano do stolicy. Niebawem kiedy podczas samego postępowania sądowego oskarżenie -jak się to zwykle dzieje - wciągało coraz to szersze koła ludzi, więcej takich przypadków zgłaszano. Przedstawiono mi anonimową listę, zawierającą wiele nazwisk. Uznałem, że należy pozostawić na wolności takich, którzy oświadczyli, że nie są ani nie byli chrześcijanami, zwłaszcza że wzywali bogów powtarzając za mną słowa formułki oraz kadzidłem i winem oddawali cześć Twemu wizerunkowi, który dlatego kazałem przynieść wraz z posągami bogów; ponadto złorzeczyli Chrystusowi, do czego podobno nie można przymusić prawdziwych chrześcijan.

Inni, wymienieni przez donosiciela, powiedzieli, że są chrześcijanami, ale zaraz temu zaprzeczyli; wprawdzie nimi byli, ale być przestali, jedni przed trzema laty, inni przed wielu, jeden nawet przed - dwudziestu. Ci również wszyscy oddali cześć tak, Twemu wizerunkowi, jak i posągom bogów i złorzeczyli Chrystusowi. Zapewniali zaś, że to było z ich strony największą winą czy też błędem, iż w oznaczonym dniu przed świtem schodzili się i na przemian śpiewali pieśni ku czci Chrystusa jako Boga i zobowiązywali się przysięgą nie do jakiejś zbrodni, ale że nie będą popełniać rozboju ani cudzołóstwa, nie będą oszukiwać i wypierać się powierzonego im mienia, gdyby wzywano ich (do zwrotu). Po dokonaniu tego mieli zwyczaj się rozchodzić i znowu się
zbiegać dla spożycia pokarmu, ale całkiem zwykłego i niewinnego, zaprzestali to czynić po moim edykcie, którym zakazałem religijnych zebrań - zgodnie z Twymi poleceniami.

Dlatego tym bardziej uznałem za rzecz konieczną wydobyć nawet na torturach, z dwóch niewolnic, które podobno nazywano pomocnicami, co w tym jest prawdy. Dowiedziałem się tylko tego, że są to niecne zabobony i przekraczające wszelką miarę. Dlatego odroczyłem śledztwo i zwróciłem się do Ciebie o radę. Uznałem bowiem, że rzecz zasługuje na to, by się poradzić Ciebie, głównie z powodu liczby oskarżonych. Bo jeszcze wielu ludzi w każdym wieku, każdego stanu, obojga płci jest narażonych na to niebezpieczeństwo i będzie się narażać.

Zaraza tego zabobonu ogarnęła nie tylko miasta, ale nawet wioski i osiedla; zdaje się jednak, że można by mu zapobiec i zaradzić. Dość pewne są wiadomości, że znowu zaczęto odwiedzać opuszczone niemal świątynie i ponawiać dawno zaniechane uroczyste ofiary; wszędzie sprzedaje się zwierzęta ofiarne, na które bardzo rzadko dotychczas znajdowano kupca. Stąd łatwe przypuszczenie, jaka masa ludzi mogłaby się poprawić, gdyby była sposobność do okazania skruchy.

Odpowiedź Trajana do Pliniusza

Zastosowałeś, mój Sekundusie, właściwa sposób postępowania w badaniu tych, o których ci doniesiono, że są chrześcijanami. Nie można tu wydać jakichś ogólnych zarządzeń, które by się stosowały do określonej zasady. Nie trzeba ich wyszukiwać; jeżeli są doniesienia i oskarżenia - należy ich karać, tak jednak, aby ten, który oświadczy, że chrześcijaninem nie jest i zamanifestuje to czynem, tj., modlitwą do naszych bogów, uzyskał przebaczenie z powodu skruchy, choć w przeszłości był podejrzany. Ale anonimowe listy w żadnym wypadku nie powinny być uwzględniane przy oskarżeniu. Bo byłby to najgorszy przykład i nie odpowiada to duchowi naszych czasów.

Total votes: 757