Józef Flawiusz
III. 1. Tymczasem prokurator Judei Piłat ściągnąwszy wojsko z Cezareiwysłał je na leże zimowe do Jerozolimy i chcąc okazać pogardę dla obyczajówżydowskich, kazał wnieść do miasta godła z wizerunkami Cezara,choć nasze Prawo zakazuje sporządzać takie podobizny. Dlatego poprzednizarządcy ilekroć wprowadzali wojsko do miasta, usuwali z godeł teozdoby. Pierwszy Piłat wkroczywszy z nimi potajemnie i nocną porą doJerozolimy kazał tutaj te wizerunki umieścić. Mieszkańcy dowiedziawszysię o tym, tłumnie udali się do Cezarei i przez wiele dni prosili Piłata,aby je usunął. Ten jednak odmówił, nie chcąc dopuścić do obrazy Cezara.Gdy zaś Żydzi ponawiali swe prośby, szóstego dnia uzbroił po cichu żołnierzyi wstąpił na znajdujący się w cyrku trybunał, za którym ukrylisię w zasadzce uzbrojeni żołnierze. Kiedy Żydzi znów wystąpili z tąsamą prośbą, dał umówiony znak żołnierzom, aby ich otoczyli i zagroził,że jeśli nie uspokoją się i nie rozejdą do domów, natychmiast ukarze ichśmiercią. Lecz Żydzi upadli na ziemię i obnażywszy szyje poczęli wołać,że wolą raczej umrzeć, niż sprzeniewierzyć się mądrości swoich praw.Wtedy Piłat zdumiał się ich zdecydowaną wolą obrony swoich prawi natychmiast rozkazał wynieść wizerunki z Jerozolimy do Cezarei.
2. Piłat sprowadził także wodę z oddalonego o dwieście stadiów źródłarzeki do Jerozolimy na rachunek skarbu świątyni. Że zaś poczynaniajego nie spodobały się Żydom, znów zebrały się tysiące ludzi, którzygromkimi głosami domagali się, by takich przedsięwzięć poniechał,przy czym, jak to zwykle bywa w takim tłumie, niektórzy obrzucili gowyzwiskami i obelgami. Przeto Piłat wysłał znaczną liczbę żołnierzyprzebranych w stroje żydowskie, z ukrytymi pod szatą kijami, na miejsce,z którego mogli łatwo Żydów otoczyć i wezwał tłum do rozejścia się.Ponieważ Żydzi odpowiedzieli na to obelgami, dał żołnierzom umówionyznak, a ci ze znacznie większą srogością niż rozkazał Piłat poczęli zadawać razy zarówno spokojnym obywatelom, jak i zbuntowanym. Żydzi jednaktrwali w nieugiętym uporze, a że byli bez oręża i zostali zaatakowaniprzez przygotowanych napastników, wielu z nich zginęło, a inni odniósłszyrany musieli się rozproszyć. Tym sposobem bunt został stłumiony.
3. W tym czasie żył Jezus, człowiek mądry, jeżeli w ogóle można gonazwać człowiekiem. Czynił bowiem rzeczy niezwykłe i był nauczycielemludzi, którzy z radością przyjmowali prawdę. Poszło za nim wielu Żydów,jako też pogan. On to był Chrystusem. A gdy wskutek doniesienia najznakomitszychu nas mężów, Piłat zasądził go na śmierć krzyżową, jegodawni wyznawcy nie przestali go miłować. Albowiem trzeciego dniaukazał im się znów jako żywy, jak to o nim oraz wiele innych zdumiewającychrzeczy przepowiadali boscy prorocy. I odtąd, aż po dzień dzisiejszy,istnieje społeczność chrześcijan, którzy od niego otrzymali tę nazwę.{patrz komentarz}.
4. Około tegoż czasu dotknęło Żydów inne nieszczęście, a w Rzymiew świątyni Izydy działy się rzeczy sromotne. Lecz najpierw opowiemo tym. co zaszło w świątyni Izydy, a potem przejdę do opisu wydarzeń,które miały miejsce wśród Żydów.Była w Rzymie niewiasta imieniem Paulina, która pochodziła ze znakomitegorodu i słynęła z wielkiego umiłowania cnoty. Posiadała ogromnymajątek i choć była niezwykle urodziwa i bardzo młoda — a kobietyw tym wieku okazują największą płochość — życie prowadziła bardzo stateczne.Poślubił ją Saturninus, który posiadał równe jej zalety. Otóżzakochał się w niej jeden z najznakomitszych rycerzy, Decjusz Mundus.Gdy nie udało mu się pozyskać jej podarkami, które, choć były bardzobogate, odrzucała ze wzgardą, tak wielką zapłonął do niej namiętnością,że obiecał jej za spędzenie z nią jednej nocy dwieście tysięcy drachmattyckich. A kiedy i ta propozycja jej nie zmiękczyła, nie mogąc przeżyćtego zawodu miłosnego, uznał, że nie pozostaje mu nic innego, jak głodemsię zamorzyć i kres położyć swojemu cierpieniu. Powziąwszy takiepostanowienie nie omieszkał go natychmiast w czyn wprowadzić. Miał zaśMundus wyzwolenicę swego ojca, niejaką Idę, kobietę doświadczoną wewszelkich intrygach, która zrozpaczona z powodu samobójczych zamysłówmłodzieńca (nie krył się bowiem z tym, że pragnie umrzeć), udała się doniego i poczęła go pocieszać, czyniąc mu swymi obietnicami pewne nadzieje,że będzie miał Paulinę w swoich objęciach. Gdy ten z radościąprzyjął jej obietnicę, oświadczyła, że do zdobycia tej kobiety potrzeba jejpięćdziesięciu tysięcy drachm. Podniósłszy w ten sposób młodzieńca naduchu i otrzymawszy żądaną kwotę obrała inną drogę niż ci. z którychpomocy Mundus poprzednio korzystał, zdając sobie sprawę, że kobietytej nigdy nie uda się pozyskać pieniędzmi. Wiedząc zaś, że Paulina żywiszczególny kult dla Izydy, takiego użyła podstępu. Udała się do pewnychkapłanów tej bogini i po zapewnieniu ich uroczystą przysięgą o zachowaniutajemnicy i, co miało największą wymowę, po okazaniu pieniędzy(zaraz obiecywała dać dwadzieścia pięć tysięcy drachm i tyleż samo po dojściu sprawy do skutku), opowiedziała im o miłości młodzieńca prosząc,aby wszelkimi sposobami starali się dopomóc mu do zdobycia owejkobiety. Ci skuszeni złotem zgodzili się. Zatem najstarszy z nich spiesznieudał się do Pauliny, a gdy go wpuszczono, prosił, aby mógł rozmówićsię z nią w cztery oczy. Otrzymawszy na to zgodę oświadczył, że przysyłago bóg Anubis, który zapłonął do niej miłością i rozkazuje jej przyjśćdo siebie. Słowa te przyjęła z wielką radością i nawet chwaliła się międzyswymi przyjaciółkami, jaki to zaszczyt okazał jej Anubis. Zwierzyła sięrównież i swojemu mężowi, że ma być na uczcie u Anubisa i dzielićz nim łoże. On zaś dobrze znając stateczność swej żony wyraził na tozgodę. Przeto Paulina udała się do świątyni i pc biesiadzie, gdy nadszedłczas nocnego spoczynku, kapłan zamknął bramy i pogasił światła w samymprzybytku. Wtedy Mundus, który już poprzednio tam ukrył się był,przyszedł do Pauliny i obcował z nią, a ona była przez całą noc do jegousług, święcie przekonana, że ma do czynienia z bogiem. Potem oddaliłsię, nim zaczęli się krzątać kapłani, którzy o tym podstępie /nic nie/wiedzieli. Paulina powróciwszy z brzaskiem dnia do swego męża opowiedziałamu, jak to jej się pokazał Anubis i chełpiła się nawet tymprzed swymi przyjaciółkami, z których jedne, głębiej rzecz rozpatrując,nie dawały jej wiary, drugie zdumiewały się, ponieważ znając jej skromnośći wiedząc, jakim cieszyła się szacunkiem, nie znajdowały powodu,aby jej nie ufać. Trzeciego dnia po tym zdarzeniu spotkał się z niąMundus i rzekł: „Zaoszczędziłaś mi, Paulino, dwieście tysięcy drachm,którymi mogłaś powiększyć swój majątek, a mimo to zadośćuczyniłaśmojemu pragnieniu. Cóż z tego, żeś Mundusa obrzuciła obelżywymisłowami, skoro i tak zaznałem rozkoszy przybrawszy imię Anubisa".To powiedziawszy oddalił się. Paulina zaś, skoro tylko dowiedziała sięo tym zuchwałym postępku, rozdarła swą szatę i odsłoniła przed mężemcałą obrzydliwość użytego podstępu zaklinając go, aby nie pozostawił jejnie pomszczonej. Saturninus nie omieszkał donieść o tym Cezarowi. Tyberiuszdokładnie zbadał całą sprawę, przeprowadziwszy śledztwo wśródkapłanów, których rozkazał ukrzyżować. Taką samą karę poniosła Ida,która doprowadziła ich do zguby, gdyż jej wymysłem był podstęp i pohańbieniekobiety. Następnie rozkazał zburzyć świątynię, a posąg Izydywrzucić do Tybru. Mundusa zaś skazał na wygnanie, uważając, że niezasłużył na większą karę, ponieważ do popełnienia tego występku popchnęłogo namiętne uczucie. Tak przedstawia się sprawa zbezczeszczeniaświątyni Izydy przez kapłanów. Obecnie powracam do tego, co spotkałoŻydów zamieszkujących w owym czasie w Rzymie, jak to wyżej opowiedziećprzyobiecałem.
5. Był pewien Judejczyk, człowiek bardzo podłego charakteru, któryz obawy przed karą, gdyż oskarżony był o przekroczenie praw, zbiegłze swej ojczyzny. W owym czasie zamieszkał w Rzymie i podawał sięza znawcę Prawa Mojżeszowego. Dobrał sobie trzech zupełnie podobnychmu mężów i wspólnie namówili pobierającą u nich naukę Fulwię, któranależała do najznakomitszych kobiet i przyjęła wiarę żydowską, abywysłała w darze do świątyni jerozolimskiej złoto i purpurę. Otrzymawszyte dary roztrwonili je, gdyż w tym właśnie celu o nie byli prosili. Tyberiusz,któremu doniósł o tym na żądanie swojej żony jego przyjacieli mąż Fulwii, Saturninus, rozkazał wszystkich Żydów z Rzymu wygnać.Przeto konsulowie cztery tysiące ludzi pobrali do wojska i wysłali nawyspę Sardynię, a większość tych, którzy szanując swoje prawa, nie chcielipełnić służby wojskowej, ukarali. Takim sposobem przez niegodziwośćczterech ludzi zostali wygnani z miasta.
IV. 1. Zaburzenia nie ominęły również i Samarytan. Podżegał ich pewienmąż, który był oszustem pozbawionym jakichkolwiek skrupułów i wszelkimisposobami starał się pozyskać sobie przychylność ludu. Nakłonił onludzi, aby poszli za nim na górę Garizim, uważaną za najświętszą, i zapewniał,że gdy tam przyjdą, pokaże im święte naczynia, które miałw tym miejscu złożyć i zakopać Mojżesz. Samarytanie uwierzyli jegosłowom i wziąwszy broń zebrali się we wsi zwanej Tiratana. Przyjmowalido siebie wszystkich, którzy chcieli się przyłączyć, aby w możliwienajwiększej liczbie wstąpić na górę. Lecz Piłat uprzedził ich i wysłałjeźdźców oraz wojsko piesze, aby obsadzili drogę, którą mielipostępować. Gdy zaś wojsko to uderzyło na zebranych we wsi ludzi,w stoczonej bitwie jednych zabito, drugich zmuszono do ucieczki, wieluzaś wzięto do niewoli. Najznaczniejszych z nich i najbardziej wpływowychz tych, których schwytano w ucieczce, Piłat kazał stracić.
2. Po stłumieniu buntu rada Samarytan udała się do byłego konsulaWiteliusza, zarządcy Syrii, zanosząc skargę na Piłata o wymordowanietych, którzy wówczas zginęli. Nie dlatego — mówili — zebrali sięw Tiratanie, aby podnieść bunt przeciw Rzymianom, lecz aby uciec przedgwałtami Piłata. Witeliusz tedy posłał swego przyjaciela Marcellusa, abyobjął zarząd nad Judea, a Piłatowi rozkazał odjechać do Rzymu, aby przedCezarem usprawiedliwił się z zarzutów podniesionych przez Samarytan.Tak po dziesięciu latach spędzonych w Judei Piłat podążał do Rzymuna rozkaz Witeliusza, któremu nie śmiał się sprzeciwić. Lecz nim przybyłdo Rzymu, nastąpił zgon Tyberiusza.